W czasach niepewności, zmniejszonego poczucia bezpieczeństwa, budzą się stare lęki rodzą nowe. Równocześnie stajemy przed nowymi wyzwaniami, które rodzą potrzebę wykraczania poza to, co znamy. Wywołuje to w nas często opór i sprzeciw. Uaktywnia się gadzia część naszego mózgu, działająca na zasadzie „uciekaj albo walcz”. Toteż uciekamy od wyzwań, walczymy z tymi, którzy zachęcają nas do zmiany. Zmiany, którą spostrzegamy jako potencjalnie niebezpieczną, choć w rzeczywistości może się okazać dla nas korzystna.
Jadwiga Kwiek ABC Psychologii dla seniorów.
Nastały teraz czasy podwójnie niepewne. Raz, z samej racji wszystkich niedogodności związanych z procesem starzenia ciała i związanych z tym chorób. Niebezpieczeństwem społecznej izolacji związanej z zaprzestaniem aktywności zawodowej. Dwa, z panującą pandemią, która jest szczególnie niebezpieczna dla osób starszych. Na szczęście nie jesteśmy skazani na lęki i depresję. W dużej mierze zależy to od nas samych. Od tego, czy znajdziemy w sobie dość determinacji, żeby mimo obiektywnie trudnej sytuacji pójść drogą optymizmu. Tak żyjemy, jak myślimy. Musimy zacząć od właściwego sposobu myślenia. Czym jest optymizm? W wielkim uproszczeniu ilustruje to znany dowcip: „Optymista to ktoś, dla kogo szklanka jest do połowy pełna, pesymista to ktoś, dla kogo szklanka jest do połowy pusta”. Zauważmy, że sytuacja jest ta sama. Zmienia się sposób opisu. Dlatego psycholodzy mówią najchętniej o optymistycznym stylu wyjaśniania. Bycie optymistą czy pesymistą jest pochodną stylu wychowania.
Jeżeli rodzice uczą dziecko, że jest ono w stanie osiągnąć pewnie rzeczy i ono to robi, wychowują optymistę. Jeżeli postawią przed nim wymagania nie do spełnienia, wychowują pesymistę. Obama mówiąc „Yes, I can” (z ang. „tak, mogę”) budził optymizm. Nastawienie, że „trzeba coś odwalić” może stanowić dla mózgu zapowiedź porażki. Rodzi pesymizm. Nie można jednak mylić optymizmu z lekkomyślnością, nieodpowiedzialnością, niefrasobliwością. Bo optymizm nie polega na ignorowaniu problemu. Zakłada poważne potraktowanie wynikających z niego konsekwencji. A to zakłada umiejętność znajdowania dobrych stron każdej kłopotliwej sytuacji. Najważniejsze jest budowanie koherencji, czyli charakteru, który pozwala wyjść cało z najbardziej traumatycznych wydarzeń.
Koherencja to suma poczucia zaradności, sensowności i zrozumienia. Osoba z wysokim poczuciem koherencji potrafi reagować aktywnie na każdą stresującą sytuację. Owszem, westchnie, może nawet zapłacze czy zaklnie. Ale nie poprzestanie na tym. Zakasze rękawy i zacznie szukać wyjścia z sytuacji z przekonaniem, że zasoby, którymi dysponuje, są wartościowe i przydatne w tej sytuacji. Jeśli dojdzie do wniosku, że czegoś jej brakuje, bo przecież to jest możliwe, to sobie takie zasoby zorganizuje, załatwi, pożyczy, stworzy. Dzięki takiemu podejściu emocje nie stają się ekstremalne. Mogą być silne, mogą być nagłe, ale zawsze uda się je opanować i kontrolować. Wtedy emocje i stres nie spowodują zahamowania działania. Optymizmu można się nauczyć! Na początek zadbaj o to, co i jak myślisz. Pomocnym w wejściu na ścieżkę optymistycznego stylu wyjaśniania będzie schemat TPSKA: T (trudność), P (przekonanie), S (skutek), K (korekta), A (aktywność). Zacznij od spraw drobnych, codziennych.
Na przykład od reakcji na to, że znajomy nie odbiera telefonu. Optymistyczny sposób wyjaśniania: 1.
Trudność: Znajomy nie odbiera ode mnie telefonu. 2. Przekonanie: On mnie lubi, więc pewnie nie odbiera telefonu, gdyż jest obecnie bardzo zajęty. Ale nadal zależy mu na relacjach ze mną. 3. Skutek: Spróbuję dodzwonić się do niego w innym terminie. Pesymistyczny sposób wyjaśniania: 1. Trudność: Znajomy nie odbiera ode mnie telefonu. 2. Przekonanie: Widać już mu na mnie nie zależy i dlatego nie odbiera ode mnie telefonu. 3. Skutek: Czuję się zawiedziony i rozgoryczony. Ja mu tyle razy pomogłem, a on nawet nie chce ze mną rozmawiać. Więcej do niego nie zadzwonię! Zmiana stylu wyjaśniania: 4.Kwestionowanie: Szukam odpowiedzi na pytania: Jakie są dowody na to, że znajomemu już na mnie nie zależy? (Odpowiedź: Nie ma takich dowodów. Wcześniej zawsze okazywał mi, że jestem dla niego ważna). Pytanie o alternatywy: jakie są inne możliwe przyczyny, że nie odbiera telefonu? (Odpowiedź: Może jest teraz bardzo zajęty? Może nie widział, że ma nieodebrane połączenie ode mnie?). Analizuję, ale bez dramatyzowania: Przecież to, że ktoś raz nie odbiera ode mnie telefonu, nie oznacza, że już mu na mnie nie zależy. To ja wyobrażam sobie jeden z najgorszych możliwych scenariuszy. Analiza przydatności: Czy zamartwianie się na zapas pomoże mi utrzymać tą relację? Wręcz przeciwnie. 5.
Aktywizacja. Gdy spojrzałam na tę sytuację z innej, mniej pesymistycznej perspektywy, nie czułam się
już taka rozgoryczona i zła na znajomego. Postanowiłam, że spróbuję dodzwonić się do niego w innym
terminie.
Zasada alpinistów Opanowanie tego schematu w sytuacjach codziennych pomoże w radzeniu
sobie z poważniejszymi problemami. Ważne jest przestrzeganie zasady alpinistów. Nigdy nie patrz na
szczyt, do którego zmierzasz, bo spadniesz. Pilnuj uważnie każdego kolejnego kroku i cierpliwie stawiaj
następny. Ich suma doprowadzi cię tam, dokąd zmierzasz. Nie daj się wpędzić w pułapkę poczucia winy,
kiedy się potkniesz, bo ono odbiera siły. Wszyscy popełniają błędy, ty również masz do tego prawo. Ważne jest to, żeby nie rezygnować z obranego kierunku. Nazwij rzecz po imieniu, nie udawaj, że nic się nie stało. Stało się, ale wyciągnij z tego naukę i idź dalej. Kto nie popełnia błędów, nie robi postępów.
Dobrze jest też mieć jakiś przykład optymisty, na którym można się wzorować
(źródło: Gazeta Senior).
Najnowsze komentarze